Nie potrafisz zrozumieć Anglików, na przykład na filmie, chociaż rozumiesz napisany tekst? Albo zdarza się, że w czytanym przez Ciebie tekście, są jakieś skróty, których nie potrafisz rozszyfrować? Jednym z winowajców jest tu elizja (elision), czyli połykanie spółgłosek. A czasami nawet całych słów!
Na memie: I to drogie dzieci jest (powód), dlaczego nigdy nie połyka (się) gumy do żucia.
Co to jest elizja (elision)?
Elizja, czyli angielsku elision. Czasami to słowo jest zastępowane przez omission (pominięcie) lub deletion (skasowanie). Ale czego? Zwykle chodzi o „połykanie” pojedynczych spółgłosek (b, t, c, n, m itd.), ale mogą to być całe sylaby, a nawet słowa.
Z elizją w piśmie głównie mamy do czynienia w języku francuskim. W języku angielskim w piśmie występuje jedynie w nieformalnym angielskim (c’mon = come on = no choć że!).
Natomiast największy dramat rozgrywa się w mowie, gdy staramy się zrozumieć Anglika, ale ewidentnie brakuje nam słów… to znaczy tych, które spodziewaliśmy się usłyszeć z jego ust!
Elizja w logopedii
W języku polskim elizja również występuje, ale… u dzieci z problemami z mówieniem. Wtedy elizja jest przypadłością logopedyczną. Dziecko z takim problemem często połyka całe słowa, sylaby lub poszczególne głoski. W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z elizją głosek – elision of sounds, the omission (pominięcie) of sounds. Przykładem elizji jest tutaj mówienie „ak” zamiast „rak” albo „kuuka” zamiast „kurka”.
Zupełnie jak Anglicy na co dzień!
3 rodzaje elizji w języku angielskim
Elizja (elision) przytrafia się głównie spółgłoskom (consonants), ponieważ je najłatwiej pominąć (to omit), lub zamienić na taką, którą łatwiej wypowiedzieć (to replace – zastąpić).
Jeśli więc nie rozumiesz tego, co mówią na filmie – chociaż rozumiesz napisy – prawdopodobnie zaszła jedna z trzech poniższych sytuacji.
Sprawdźmy je!
1. Elizja pomiędzy angielskimi słowami
Anglikom czasami trudno wymówić kilka spółgłosek po sobie. Angielski jest bardzo melodyjnym językiem, dlatego tak dobrze sprawdza się w muzyce. Dla nas to nie problem. Dla nich języki słowiańskie bardzo świszczą i szeleszczą, właśnie za sprawą większej dawki spółgłosek, której oni nie są w stanie udźwignąć.
Dlatego, na przykład, gdy pochwalą chłopca (lub psa) słowami:
- Good boy!
(Dobry chłopiec!)
Tym, co usłyszysz od „leniwego” Anglika, będzie coś w stylu:
- „Gubboy!”
Dużo łatwiej jest wymówić dłuższe „b” niż dwie spółgłoski „db”! A my siedzimy przed telewizorem, wertujemy słownik i zastanawiamy się, dlaczego nie możemy znaleźć w nim słowa „Guboy”!
A to jeszcze przysłowiowe pół biedy!
2. Elizja połykająca
Czasami, gdy native speakerzy mówią szybko, nawet nie tyle zamieniają spółgłoski na łatwiejsze do wymówienia, lecz całkowicie je połykają!
Co najśmieszniejsze, często bywa to literka „t”, która sama w sobie jest skrótem od przeczenia not.
Na przykład zdanie:
- I can’t swim.
(Nie potrafię pływać.)
Anglik wypowie szybko tak:
- Icanswim.
A my usłyszymy, że potrafi – a nie nie potrafi pływać!
3. Elizja powodowana akcentem
Przez akcent mam tu na myśli nacisk, z jakim wymawiamy dane sylaby w słowie (stress), a nie charakterystyczną zmianę brzmienia wyrazu spowodowane naszym pochodzeniem (accent). To troszkę różne, choć związane ze sobą tematy.
W każdym razie, w melodyjnym, pełnym samogłosek (vowels) języku angielskim zdania płyną. To nie monotonne bla-bla, jak przemówienie noworoczne rosyjskiego polityka, to raczej entuzjastyczny świergot ptasząt podszyty jamajskim rapem!
Wówczas na zasadzie kontrastu, te mniej akcentowane sylaby łatwo mogą umknąć naszym uszom.
Wyglądać to będzie następująco, jeśli kapitalikami podkreślimy sylaby, na które kładziemy nacisk, to znaczy głośniej je po angielsku wypowiadamy:
- ALL the LIttle WORDS in the SENtence are ‘SWAllowed’ by the SPEAker and THEREfore, to the LEARNers EAR, the LIttle WORDS DISappear.
(Wszystkie małe słówka w zdaniu są „połykane” przez mówiącego i dlatego, dla ucha słuchacza, te małe słówka znikają.)
Na przykład:
- I‘ve BOOKED a TABLE for ME and YOU.
(Zabookowałm stolik dla mnie i Ciebie.)
Ty usłyszysz prawdopodobnie tylko słowa napisane wielką literą: Ja-zabookował-stolik-ja-Ty…
Chcesz rozumieć Anglików? Zacznij mówić jak oni!
Szczególnie na tego typu problemy z językiem angielskim teoria za bardzo nie pomaga. Trzeba słuchać, słuchać, słuchać i… mówić! To ważne, żeby na własnym języku zobaczyć dlaczego i jak native speakerzy połykają głoski, sylaby i słowa! Gdy zrozumiemy dlaczego, łatwiej będzie nam wyłapać, kiedy taki zabieg ma miejsce!
Ze swojej strony polecam tu oczywiście kurs języka angielskiego online Speakingo!
Masz tam do dyspozycji ponad 2500 pełnych zdań po angielsku, które czyta Ci native speaker, a Ty możesz śledzić wzrokiem ich zapis po angielsku, oraz polskie tłumaczenie. Dokładnie usłyszysz wtedy, które głoski połyka, a które wymawia.
Oczywiście zdania te nie są przypadkowe. Zawierają 2000 najważniejszych angielskich słów i całą potrzebną Ci angielską gramatykę. Uczysz się ich nie w teorii, lecz w praktyce. Oglądasz piękne zdjęcia, słuchasz i mówisz po angielsku – aż nagle wszystko potrafisz zrozumieć i, co ważniejsze, powiedzieć!
Zresztą, najlepiej przekonaj się sama lub sam jak to wygląda. Po rejestracji (lub pobraniu aplikacji Speakingo na telefon) pierwszy tydzień dostajesz za darmo i bez żadnych zobowiązań!
Przykłady elizji w języku angielskim zapożyczone ze strony centrum językowego University of Cape Town.